Stanowiska gotowe do rozpoczęcia konkursu :) |
Od czego by tu zacząć? Może od tego, że w drugim półfinale drugiej edycji konkursu BlogerChef zajęłam... DRUGIE MIEJSCE!! I choć minęło już trochę czasu wciąż trudno mi w to uwierzyć :) Bardzo się cieszę, że moje potrawy posmakowały jurorom i publiczności, która również miała okazję ich skosztować. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, bo większości rzeczy uczę się sama, metodą prób i błędów lub słuchając porad innych, cieszę się więc, że widać postępy, a jurorzy powiedzieli wiele miłych słów na temat moich potraw!
Szef kuchni - Paweł Pyra - przygotował pokaz, jak wykorzystać w kuchni zapomniane warzywa. A muszę Wam powiedzieć, że ma on naprawdę niesamowite pomysły, co miałam już okazję zobaczyć podczas finału pierwszej edycji BlogerChef, który odbywał się w Łasku. Podczas warsztatów Paweł przygotował wtedy np. świetnego tatara, którego "zamykał" w słoiku wraz z dymem, który ulatywał po jego otwarciu. Do swoich potraw używał wtedy również np. młodych pędów sosny. Tym razem przygotował zupę-krem z topinamburu, dorsza podanego z sosem jagodowym, puree z pasternaku, a na deser espumę czekoladową (jeśli nic nie pokręciłam! :D). Jest to naprawdę gość, który potrafi wykorzystać różne dziwne rzeczy, żeby stworzyć coś pysznego! Miałam również okazję spróbować sosnowej nalewki, co przypomniało mi, że moja od zeszłego roku stoi w piwnicy i warto by na nią zerknąć ;) A jeśli już o alkoholach, to kierownik gastronomii hotelu - Marek Mocny - pokazał nam jak przygotować świetne drinki, a nawet otworzył szampana szabelką! ;)
I choć ostatnio jestem wybitnie rozkojarzona, to jakimś cudem udało mi się zapanować nad wszystkim podczas gotowania, chociaż gdyby nie przytomność Gosi zapomniałabym posłodzić deser! Chciałabym w tym miejscu jeszcze raz serdecznie podziękować dziewczynom, które pomagały mi przygotować moje dania konkursowe - Gosi, Magdzie i Adzie! To dzięki Waszej pomocy udało mi się zająć drugie miejsce!
A już jutro i pojutrze pokażę Wam na blogu potrawy, które przygotowałam! Najpierw (na specjalną prośbę mojej koleżanki - Agnieszki N.) pojawi się deser - karmelizowane gruszki z kremem migdałowym oraz pęczotto z polędwicą i borowikami. Mam nadzieję, że ktoś zrobił ich zdjęcia, bo chciałabym Wam pokazać jak fajnie prezentowały się na konkursie!
Za świetną zabawę dziękuję (wg. alfabetu): Adzie, Gosi, Kasi, Karolinie (która wygrała konkurs!), Magdzie, Majce, Oli, a także organizatorom Kasi i Markowi oraz sponsorom konkursu BlogerChef.
Wszystkie zdjęcia w tym poście pochodzą od organizatorów konkursu!
Gotujemy pod czujnymi oczami jurorów :) Na zdjęciu: Ada, ja i szef kuchni Paweł Pyra. |
Na czas konkursu dostaliśmy wodoodporne tablety Sony Xperia, na których mogliśmy podglądać np. przepisy :) |
Gosia (od lewej) przygotowuje krem do deseru, ja się gapię :), Ada tworzy karmelową dekorację, a Magda zabrała się już za danie główne. |
Tutaj to ja gotuję dla Gosi, jej cielęcina również podbiła serca jurorów! |
Stanowisko Sony podbiło za to moje serce, a bardzo sympatyczni Panowie udzielali merytorycznych odpowiedzi na wszelkie pytania :) |
Ewuś - również dziękuję Ci za świetną zabawę!!! :*
OdpowiedzUsuńMajka
swietna recenzja. Gratuluje drugiego miejsca :)
OdpowiedzUsuńa ten hotel to wyglada na bardzo ekskluzywny oglądałam z mężem w internecie. Byłaś tam sama czy z osobą towarzyszącą?
Ewa, cieszę się, że była kolejna okazja spotkać się, pogadać i pogotować :)
OdpowiedzUsuńgratuluję, jak dla mnie powinnyśmy iść w odwrotnej kolejności.. :)
OdpowiedzUsuńI ten krem <3 <3 <3 ja jestem w nim TOTALNIE zakochana, na pewno robię go w najbliższym czasie :)
Super relacja, fajnie się czyta zwłaszcza jak niedawno samemu sie uczestniczyło:-) No i gratulacje za 2 miejsce:-))
OdpowiedzUsuń