Sałatka wiosenna z roszponką, tuńczykiem i przepiórczymi jajkami |
Już dawno miałam ochotę na taką wiosenną sałatkę. Roszponka nadaje się do nich idealnie - świetnie smakuje, wystarczy ją umyć i wrzucić do miski czy śniadaniowego pudełka. Do tego przepiórcze jaja, które podobno są zdrowsze od kurzych, a przede wszystkim w sałatkach wyglądają uroczo :) Całości smaku dodała nowość firmy Winiary - Sos Wiosenny z koperkiem, który sprawdził się tutaj świetnie.
Sałatkę przygotowałam na talerzach - rozłożyłam wszystkie składniki, a na środku ułożyłam po łyżce sosu, w ten sposób wygląda świeżo i kolorowo, a w zależności od własnego "widzi mi się" każdy może sobie całość wymieszać lub maczać poszczególne składniki w sosie.
Warto posypać sałatkę rzeżuchą, która dodaje pikanterii, jest zdrowa i ja posypuję nią ostatnio wszystko :) Nie ma nic prostszego do wyhodowania w domu od rzeżuchy :)
A już jutro na blogu pojawi się przepis na pastę śniadaniową z tuńczyka, do której możesz wykorzystać pozostałe po sałatce pół puszki :)
Składniki (2 porcje):
- porządna garść roszponki
- 1/2 puszki tuńczyka w kawałkach w zalewie
- 1/2 małej cebulki
- kawałek świeżego ogórka
- 4 pomidorki koktajlowe
- 4 przepiórcze jaja
- 2 łyżki Sosu Wiosennego z koperkiem Winiary
- rzeżucha do posypania
Przygotowanie:
1. Roszponkę myjemy i porządnie osuszamy na sitku. Jajka przepiórcze gotujemy na twardo, studzimy, obieramy ze skórki.
2. Pomidorki kroimy na ćwiartki, jaja na połówki, ogórka w plasterki lub półplasterki, cebulkę w drobne piórka.
3. Na dwóch talerzach układamy po kolei: roszponkę, tuńczyka, cebulę, ogórka, pomidorki, jajka. Na obu talerzach robimy na środku "dziurę" i układamy w niej po łyżce Sosu Wiosennego.
4. Posypujemy całość rzeżuchą. I gotowe :)
Sałatkę można też przygotować w niedużym pudełku i zabrać ze sobą do pracy na drugie śniadanie :)
mmm... chętnie bym spróbowała!:)
OdpowiedzUsuńMarcela, a coś stoi na przeszkodzie? ;)
Usuńwygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, przepiórcze jaja wyglądają cudnie. Nie wiedziałam, że są zdrowsze od kurzych. Muszę się więc im przyjrzeć z kulinarnego punktu widzenia :-)
OdpowiedzUsuń