Mój pierwszy cukier fiołkowy. Przeglądałam różne przepisy w internecie, wszyscy używają pięknych fioletowych fiołków. U mnie rosną trójbarwne. Wykorzystałam proporcje z tego przepisu, mój cukier nie wyszedł jednak w tak cudownym kolorze, bo kwiatki były w większości blade :) Nie udało mi się też dokładnie "wetrzeć" ich w cukier, bo robiłyśmy to z siostrzenicami w warunkach polowych przy użyciu narzędzi specjalistycznych w postaci łyżki i miski. Jeśli macie pod ręką moździerz, zdecydowanie polecam.
Mimo tych wszystkich przeciwności losu, udało nam się zrobić pachnący cukier :) Pomysł fajny, dlatego publikuję, a może też zainteresuje tych, którzy się zastanawiają czy z innych fiołków też się da. Otóż da się.
Stopień trudności: łatwe
Składniki:
- 1 miarka płatków fiołków (np. łyżka, szklanka)
- 2 miarki cukru
Przygotowanie:
1. Z fiołków obrywamy same płatki, bez zielonych końcówek.
2. Ucieramy cukier z płatkami, przesypujemy do szczelnie zamykanego słoika.
Cukier idealnie pasuje do deserów czy naleśników. Nie warto go zbyt długo przechowywać i przygotowywać zbyt dużej porcji, bo łatwo "wietrzeje".
pomysł pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! A jak pięknie wygląda! Cukier może być przechowywany przez długi czas? No i nie zawilgotnieje? Kwiatki nie zgniją? Będę wdzięczna za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńMój ma ok. miesiąca i jeszcze wygląda i pachnie dobrze, kwiatki trzymają się dobrze, jest przechowywany w szczelnie przykrytej folią miseczce. Ale myślę, że długo już się nim nie pocieszę, bo sam zapach jest już troszkę słabszy niż na początku :) Poza tym trudno uzbierać tyle kwiatów, żeby przygotować jakąś dużą porcję do długiego przechowywania ;) Raczej jest to "produkt" sezonowy!
Usuń