środa, 22 stycznia 2014

Od dziś wybieram zakupy online - post o tym, dlaczego warto kupować artykuły spożywcze przez internet

Źródło: http://ezakupy.tesco.pl

Tekst NIE jest sponsorowany, tak mnie "naszło" i tak sobie napisałam, powstał pod wpływem impulsu, spisałam swoje wrażenia z pierwszych zakupów spożywczych online, na które wreszcie się zdecydowałam, żałuję tylko, że tak późno :) Od dziś będę je robić zdecydowanie częściej :) Wybrałam Tesco i to głównie na zasadach panujących w tym sklepie opieram swój tekst. Dojeżdża do mnie również Alma, więc sprawdzałam też ich ofertę, jednak bardziej przekonały mnie ceny z Tesco. Tekst podzieliłam na wady i zalety, choć zalety zdecydowanie rekompensują te drobne wady!!


Ciekawa jestem jaka jest Twoja opinia na temat zakupów online - lubisz je robić? Czy może jesteś zdecydowanie na nie? 

ZALETY: 

1. Pierwszą mega zaletą jest fakt, że nie trzeba się plątać po supermarkecie i stukać wózkami z tłumem polujących akurat na promocję starszych pań (nikogo nie obrażając!). Zakupy możesz zrobić gdzie chcesz i kiedy chcesz - np. wieczorem, siedząc przed telewizorem lub leżąc w łóżku. W sklepie online mamy czytelny podział na kategorie i tak jak w supermarkecie szukamy alejek, tak tutaj szukamy po prostu odpowiedniego działu. Ale, ale!! Załóżmy, że w dużym sklepie szukasz maleńkiej torebki drożdży instant - jeździsz pomiędzy alejkami i nigdzie nie rzuciła Ci się w oczy... co robisz? Szukasz pracownika... kiedy już ten się znajdzie, rzadko jest na tyle miły, żeby zaprowadzić Cię do konkretnej alejki... zazwyczaj powie - przy mące, alejka 32. Zasuwasz więc do alejki i znowu wzrokiem po półkach. W sklepie online? Klik - wyszukiwarka, klik - jest :) Dziękuję ;)

2. Asortyment - dużo bogatszy niż w mniejszych marketach w mojej okolicy. Zakupy są dowożone z dużego Tesco w Łodzi, w którym nie ma problemu, żeby kupić spód do pizzy. Choć przyznaję, że akurat ten produkt w sklepie online był tylko jeden - w stacjonarnym do wyboru jest kilka, ale znowu w małych marketach w mojej okolicy najczęściej nie ma wcale.

Źródło: http://ezakupy.tesco.pl

3. A jak już o małych i dużych marketach, to koszty dostawy... bo oczywiście ktoś może powiedzieć, że mogę sobie raz w tygodniu do tego dużego Tesco w Łodzi pojechać. Mogę... ale na pewno zapłacę za paliwo więcej niż te 3,5 - 6 złotych, które wydam na dostawę prosto do domu, zwłaszcza, że musiałabym tam pojechać specjalnie, a nie np. po drodze z pracy. Koszt dostawy zależy od odległości od sklepu oraz od terminu jaki wybierzemy. Wieczory i soboty są "gorącymi" terminami i dostawa jest wtedy droższa. Patrzyłam też na koszty dostawy z Almy - najdroższa kosztuje 15 zł, ale przy zakupach powyżej 100 zł jest za darmo.

4. Kolejki... a co to jest?? Jedyne kolejki to te "po termin dostawy". Najlepiej zarezerwować go rozpoczynając zakupy (nie obliguje to do złożenia zamówienia), jeśli jest on dla Ciebie ważny. Nie wiem jak w okresie świątecznym, ale teraz zakupy zrobiłam dosłownie z dnia na dzień. Dodatkowo pan kierowca był bardzo sympatyczny i pomocny, ale pewnie różnie to bywa, tak jak i z paniami przy kasie :)

5. "A co mnie obchodzi paliwo, jeżdżę autobusem". I tutaj zakupy online według mnie wygrywają. Może jesteś silnym mężczyzną i masz ochotę potrenować mięśnie i nosić 4 kg mąki, cukru itp, a do tego 2 litry mleka i 6-pak wody mineralnej - ja nie :) Nie należę też do osób, które lubią latać do sklepu co drugi dzień, tylko po to, żeby kupić kilka rzeczy. Wolę raz, porządnie, dlatego moje zakupy zwykle ważą.

6. Opisy towarów. Właściwie to przez chwilę zastanawiałam się czy wpisać je do zalet czy do wad :) Generalnie są bardzo dokładne - mamy spisaną praktycznie całą etykietę - skład, wartości odżywcze itp. Przy niektórych towarach brakuje jednak np. zdjęć. Więc z jednej strony możemy sobie porównywać do woli, na spokojnie, a z drugiej - w supermarkecie nie zdarzyłoby się, że nie możemy zobaczyć jak towar wygląda...

WADY: 

1. Ceny w internetowym Tesco są prognozowane, więc może się okazać, że zamówiony w poniedziałek towar, w środę dotrze do nas w innej cenie. Pamiętajmy jednak, że towar zakupiony poza siedzibą firmy zawsze można zwrócić - na ile się orientuję zostawiając po prostu kierowcy, a rachunek zostanie pomniejszony o daną kwotę. Generalnie są to jednak ceny takie same lub zbliżone do tych w sklepie stacjonarnym, mamy też promocje i dokładnie oznaczony czas ich trwania. 

2. "Zamienniki". Załóżmy hipotetycznie, że zamawiasz wodę mineralną firmy X. Niestety akurat nie ma jej w magazynie Tesco, pracownicy pakują nam więc wodę firmy Y - w trosce o to, aby klient jednak wodę otrzymał i nie został bez niej, informacja na ten temat jest wyszczególniona na zamówieniu. Nie lubisz wody Y, bo nie podoba Ci się jej etykietka albo kształt butelki - możesz jej po prostu nie odebrać. Wada - zostajesz jednak bez wody :)

3. "Nie można pomacać", towary wybierają anonimowi pracownicy. Jest to ważne szczególnie w przypadku warzyw, owoców czy mięsa. Dla mnie nie stanowi to problemu o tyle, że nie kupuję mięsa w supermarkecie, a w ulubionym sklepie mięsnym, a warzywa w lokalnym warzywniaku. Oczywiście mandarynki w markecie często są w super cenie, ale w tym przypadku, wolę przy okazji podlecieć do pobliskiego Lidla, w którym niestety jeszcze online kupić nie można :) Jeśli kupujecie mięso czy wędliny w supermarketach, to jest to zdecydowanie wada, choć nie kupowałam i nie potrafię się wypowiedzieć czy wybierane są te ładniejsze "kąski" czy największe "byle co" ;)

4. Formy płatności - niestety dostępna jest jedynie płatność kartą - albo przez internet, albo przy odbiorze. Z jednej strony rozumiem, że kierowca nie może wozić przy sobie dużych sum pieniędzy, a z drugiej jednak myślę, że niejeden kurier ma przy sobie całkiem sporą ilość gotówki.

REASUMUJĄC: 

Kupując online oszczędzamy nie tylko pieniądze na paliwo, ale przede wszystkim czas. Zrobienie zakupów zajęło mi ok. 20 minut, nie traciłam czasu na dojazd (chyba, że liczyć czas na doczłapanie się z laptopem do łóżka), w tym czasie wnikliwie przestudiowałam i porównałam ceny różnych interesujących mnie produktów. W "normalnym" supermarkecie zwykle mam już dość, chcę wracać szybko do domu, tutaj nic mnie nie goni - ważne, zwłaszcza jeśli jeździcie na zakupy np. z dziećmi lub marudnym mężem ;) Po skończonych zakupach nie stałam w kolejce - znowu zaoszczędziłam kilka - kilkanaście minut (na początku zakupów zarezerwowałam sobie termin dostawy), nie dałam się też naciągnąć na gumy do żucia przy kasie :) Póki co, Tesco nie wpadło jeszcze na to, żeby po kliknięciu zamów wyskakiwał komunikat, "a może chcesz dorzucić tabletki przeciwbólowe lub chusteczki do czyszczenia okularów?"

W przypadku zakupów online warto też przygotować sobie listę zakupów - wyjeżdżając do supermarketu często zapominałam zabrać jej z domu, w tym przypadku problem rozwiązał się sam :D W każdym razie lista jest pomocna, nie stracisz czasu na bezsensowne klikanie i zastanawianie się czy coś jeszcze. Na koniec zakupów zerkamy na sympatyczną listę produktów, która nam powstała i trzy razy możemy się zastanowić czy aby na pewno potrzebne nam cztery masła czy nie wystarczą trzy. Klikamy minusik, jedno masło znika. W normalnym markecie nie chciałoby mi się iść, żeby odłożyć jedno masło, a przy kasie rzucić nie wypada. Zakupy są więc zdecydowanie bardziej rozsądne i przemyślane!

Czekam na Twoje wrażenia w komentarzach!! Może w Twojej okolicy to nie wygląda tak różowo? Dostawca się spóźniał albo towar był zniszczony? 

2 komentarze:

  1. Ja także zachęcam do robienia zakupów online. Jako ojciec dwójki dzieci (4 lata, 5 miesięcy) a także najczęstszy klient supermarketów online (jak pokazują badania Nielsena) to dla mnie konieczność a także sposób na oszczędność czasu (2-3 h tygodniowo) i pieniędzy (nie wydaje na benzynę, nie kupuje pod wpływem impulsów). Umiejętne robienie zakupów pozwala także na wyeliminowanie kosztów dostaw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też sobie chwalę zakupy przez internet, oszczędzam czas ale niestety nie zawsze nerwy i pieniądze :/ z racji tego, że miałam mały wybór sklepów online zamówiłam w almie i chyba nigdy się bardziej nie wkurzyłam przy zakupach, nie dosyć że większości zamówionych produktów okazało się, że nie ma, to jeszcze dostałam przeterminowane mleko, kurier spóźnił się 2 godziny, musiałam czekać na niego żeby odebrać zakupy :/ nie na moje nerwy takie zakupy..

    OdpowiedzUsuń

Wypróbowałeś przepis? Zostaw komentarz, daj znać mi i innym Czytelnikom, co sądzisz :) Dziękuję!