Maślaki marynowane w zalewie octowej |
Trudno, że brudzą ręce... przeżyję, że trzeba je obierać ze skórki. Bo nie ma nic lepszego od jajecznicy z maślakami. Zwłaszcza w środku zimy :) A w tym roku mam już zamrożony całkiem spory zapas, wyczyszczonych, pokrojonych i gotowych do wrzucenia na patelnię!
Przygotowałam już też około 10 niedużych słoiczków maślaków marynowanych w zalewie octowej. I powinnam chyba szczerze się przyznać, że sama ich nie jem, bo po prostu nie lubię, ale znawcy tematu twierdzą, że są pyszne ;)
Maślaki bardzo zmniejszają swoją objętość, dlatego nie podaję konkretnej ich ilości. Jeśli chodzi o zalewę to taka porcja powinna wystarczyć na 8 - 10 niedużych słoiczków. Przygotowując ją najważniejsze jest zachowanie proporcji wody i octu. Jeśli chodzi o przyprawy to najważniejsze, żeby przełożyć je z zalewą do słoiczków - np. po dwa ziarenka ziela i pieprzu oraz pół listka laurowego na mały słoiczek.
Składniki:
- ładne, nieduże maślaki (lub inne leśne grzyby)
- 1 szklanka octu
- 3 szklanki wody
- 2 cebule
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- kilka ziarenek kolorowego pieprzu
- kilka listków laurowych
- pół łyżki cukru*
- łyżka soli
oraz woda do zagotowania grzybów
* jeśli lubisz można dodać więcej - nawet do 2 łyżek
Przygotowanie:
1. Maślaki obieramy ze skórki i czyścimy, większe kroimy na pół. W dużym garnku gotujemy około 2 litrów wody z łyżką soli oraz jedną obraną cebulą. Kiedy się zagotuje wrzucamy grzyby. Gotujemy je około 10 minut (do miękkości), odcedzamy.
2. W mniejszym garnku gotujemy ocet z trzema szklankami wody oraz przyprawami i cukrem (NIE dodajemy już soli).
3. Maślaki wkładamy do umytych, wyparzonych słoiczków do ok. 3/4 ich wysokości. Drugą cebulę kroimy w talarki. Do każdego niedużego słoika wkładamy 1-2 talarki podzielone na dziurawe kółeczka ;) oraz ziarenka i listki z zalewy. Zalewamy GORĄCĄ zalewą tak, aby przykryła grzybki, ale też nie zupełnie do pełna (ok. 1 cm od góry słoika powinien zostać wolny).
4. Zakręcamy słoiki wyparzonymi, wytartymi do sucha nakrętkami (pilnujemy, aby żadna nie była uszkodzona ani zardzewiała itp). Pasteryzujemy 20 minut i dokręcamy. Przyznam się jednak, że nie zawsze tak robię. Czasami po prostu dokręcam słoiki od razu porządnie i odstawiam do góry denkiem, powinny "złapać". Przygotowane w ten sposób i zalane gorącą zalewą jeszcze nigdy mi się nie popsuły :)
Uwaga:
- podobno woda, która zostanie po gotowaniu grzybów świetnie nadaje się do barszczu - ponieważ barszcz jem rzadko i tylko jak ktoś ugotuje go za mnie, nie jestem w stanie się wypowiedzieć ;)
Jeśli chcesz być na bieżąco z przepisami pojawiającymi się na blogu, zachęcam do polubienia funpage'a :)
Maślaki są też fajną propozycją na przystawkę na imprezie |
Zrobiłam maślaki wg Twojego przepisu, o efektach smakowych napiszę niedługo ;)
OdpowiedzUsuńDzis robie maslaki twoim sposobem mam nadzieje,ze bendom mi smakowac
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :) Marynatę można dosłodzić trochę więcej do smaku, w zależności od upodobań :)
Usuńjasna , prosta receptura!!!! robię tak od wieków / tak9ie mam lata/ skuteczna , tylko cukru , pół łyżki więcej...
UsuńA skąd maślaczki na działce? Masz może posadzone sosny z grzybnią ?
OdpowiedzUsuńJa posadziłam takie u mnie na działce trzy lata temu i nic ani jednego maślaczka
Nic nie sadziłam, tak już po prostu było :) Ale moje sosny są trochę starsze niż trzyletnie, więc jest szansa, że jeszcze się pojawią, jak sosny urosną :)
UsuńDzisiaj robię maślaki wg. Twojego przepisu, o wynikach napiszę po spróbowaniu przez mojego męża.
OdpowiedzUsuńWszystko ladnie pieknie tylko octu malo. Moja rada (pod wodeczke)...1 szklanka wody na 2 szklanki octu w przeciwnym wypadku smak bedzie bardzo wodnisty.
OdpowiedzUsuńWitam :) po jakim czasie od przygotowania grzybów można spróbować?
OdpowiedzUsuń