Kałuże zamarzły, a nawet "spotkałam" dziś trochę śniegu... i poczułam, że Święta zbliżają się wielkimi krokami, mimo że jeszcze nie słyszałam w radiu "Last Christmas" - ale może tylko dlatego, że radio w aucie mam popsute i mogę słuchać tylko płyt;) Pora na pierniki i pierniczki...
Trzeci raz w życiu piekłam piernik. Pierwsze dwa przepisy poszły w niepamięć, więc zaczęłam się rozglądać za trzecim i znalazłam u Madame Edith. Trochę go zmodyfikowałam - dodałam więcej kakao i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zmniejszyła ilości cukru. Jest idealny. Nie przepadam za suszonymi owocami, a rodzynek nie toleruję zupełnie, dlatego u mnie były wyłącznie orzechy, duuuużo orzechów - ale Wy "róbta co chceta" - możecie wrzucić to, co lubicie - łącznie około 2 szklanek ;) U mnie królowały orzechy włoskie, bo mam je za darmo, a do tego dołączyły laskowe, nerkowca i migdały.
Zrobiłam też sprawdzoną, idealną do wszystkiego polewę, która po zastygnięciu robi się pięknie lśniąca.
Składniki na małą blaszkę:
- 3 jajka
- 200 g miodu
- pół szklanki cukru (100 g)
- łyżka gorzkiego kakao
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
- łyżeczka sody
- łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta pieprzu
- 75 g masła (roztopionego i wystudzonego)
- 3 szklanki mąki (300 g)
- 2 szklanki różnego rodzaju orzechów (lub szklanka orzechów i szklanka rodzynek, suszonych moreli, śliwek itp)
Składniki na polewę:
- 3 łyżki gorzkiego kakao
- 3 łyżki masła
- 3 łyżki mleka
- 3 łyżki cukru
Przygotowanie:
1. Mikserem ucieramy jajka z cukrem. Dodajemy miód. Cały czas miksując dodajemy: kakao, przyprawę do piernika, gałkę muszkatołową, sodę, proszek do pieczenia, pieprz. Następnie dodajemy roztopione masło.
2. Wciąż miksując dodajemy powoli - małymi porcjami - mąkę.
3. Dodajemy orzechy (ewentualnie rodzynki, suszone śliwki itp) i mieszamy łyżką.
4. Wylewamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Pilnujemy żeby ciasto się nie przypiekło zbyt mocno. Ja po pół godziny pieczenia zmniejszyłam temperaturę do 160 stopni. Łącznie pieczemy ok. 45 - 50 minut.
Przygotowanie polewy:
1. W garnuszku bardzo powoli podgrzewamy mleko z cukrem, aż cukier się rozpuści, dodajemy masło i kakao i mieszamy aż powstanie jednolita masa. Jeśli jest zbyt gęsta dodajemy odrobinę mleka, jeśli zbyt rzadka - odrobinę kakao.
2. Rozprowadzamy polewę po wystudzonym cieście.
Na koniec dowolnie dekorujemy:) Mnie fantazja poniosła, zachciało mi się gwieździstego nieba, więc przykładałam foremkę i sypałam pokruszone orzechy.
wygląda przepięknie
OdpowiedzUsuńNie musisz słuchać radia, wejdź do jakiegokolwiek sklepu, ja słyszałam w piątek w empiku ;) A Twój piernik pychotka, zwłaszcza, że też nie przepadam za rodzynkami, to Twoja orzechowa wersja do mnie bardzo przemawia.
OdpowiedzUsuńJa niestety piekę bardzo rzadko, ale cóż na Święta piernik musi być. Przepis jest świetny, bo prosty, ciasto ładnie wyrosło, smak idealnie piernikowy. Wersja z samymi orzechami nam pasowała, bo za rodzynkami nie przepadam. Jedyna wada, to wyszedł nam trochę za suchy, podejrzewam, że za długo był w piekarniku, albo dodałam za dużo mąki. Dziękuję za świetny przepis i Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy pieczemy go o wiele wczesniej czy moze byc upieczony tuz przed swietami?
OdpowiedzUsuń