niedziela, 3 marca 2013
Zupa szczawiowa
Aparatu foto wciąż brak, a tu w lodówce czeka serniczek Davida Lebovitza w kolejce do sesji... ale jakoś sobie radzę:) Byle do wtorku...
Zupy goszczą na moim stole rzadko... może i zbyt rzadko, ale za oknem powoli robi się wiosennie, słychać nawet inne ptasie dźwięki niż tylko "kra" i naszło mnie na szczawiową. Nie wiem jak to wszystko co do tej pory napisałam się ze sobą wiąże, ale mam przeczucie, że jakieś powiązanie jednak jest :)
Szczaw ze słoiczka, bo o świeży trudno o tej porze roku :) Nie dodawajcie od razu całego, tylko stopniowo, próbując co kilka łyżek. Wtedy będziecie pewni, że zupa dla Was nie będzie zbyt kwaśna, bo to już kwestia gustu :)
Przepis mamy.
Składniki:
- porcja rosołowa
- 2 - 3 skrzydełka z kurczaka
- marchewka
- pietruszka
- kawałek selera
- biała część niewielkiego pora
- 2 liście laurowe
- kilka ziaren pieprzu
- kilka ziaren ziela angielskiego
- łyżeczka przyprawy typu "warzywko"
- sól do smaku
- szczaw w słoiczku lub świeży
- łyżka masła
- czubata łyżka śmietany
- opcjonalnie: surowe żółtko
Przygotowanie:
1. Do garnka wkładamy mięso i zalewamy wodą tak, aby było przykryte (około 1,5 litra). Warzywa obieramy, myjemy, dodajemy do zupy. Dodajemy przyprawy. Kiedy wywar się zacznie gotować zbieramy szum pojawiający się na wierzchu.
2. Gotujemy na wolnym ogniu około 45 minut do momentu, aż mięso będzie miękkie. Mięso i warzywa wyciągamy, a zupę ewentualnie doprawiamy do smaku solą. W między czasie przez kilka minut podsmażamy na maśle szczaw. Dodajemy porcjami do zupy. Kiedy uznamy, że jest już odpowiednio kwaśna zagęszczamy śmietaną (najpierw dodajemy gorącą zupę do śmietany i dokładnie mieszamy, dopiero w następnej kolejności wlewamy ją do zupy).
3. Gotujemy zupę jeszcze 10 minut. W tym momencie, podobnym sposobem jak śmietanę, można do zupy dodać surowe żółtko. Nie gotujemy już dłużej.
Zupę podajemy z jajkiem na twardo i puree z ziemniaków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to już po prostu lata jak nie jadłam zupy szczawiowej ....a teraz mam taką ochotę :))))
OdpowiedzUsuńcudne fotki, pozdrawiam
www.tysiagotuje.blogspot.com :D
Pyszna zupka, myślę, że pasuje na nasz konkurs:) zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://coolinarnie.pl/2013/02/4910/konkurs
Ooo tak :) dziękuję za przypomnienie o tej wspaniałej zupce :)
UsuńGM. Pyszna zupa, a taka zapomniana !
OdpowiedzUsuńSzczawiowa, to zmora mojego dzieciństwa:D
OdpowiedzUsuńHaha:) Każdy z nas ma jakieś swoje zmory:) Mnie na szczęście nigdy rodzice nie zmuszali do jedzenia rzeczy, których nie chciałam. Za to moją zmorą (do dziś zresztą) jest tekst: "no nawet nie spróbowałaś, a już wiesz, że ci nie smakuje" - nie znoszę tego szczerze:)
Usuńale mi narobiłaś smaku na szczawiową :)
OdpowiedzUsuńszczaw ze słoiczka przed smażeniem zawsze przecieram-często są w nim twarde włókna.
OdpowiedzUsuń